czwartek, 26 czerwca 2014

Pętla Intryg cz.II

       Arya spała. Od kilku dni to było jej jedyne zajęcie. Budziła się tylko po to żeby coś zjeść. Eragonowi tłumaczyła, że w ten sposób regeneruje siły i on też, korzystając z wolnego czasu, zamiast bezmyślnie trwać w oknie i wyglądać na Islingra i Lou, powinien spać. Dzięki temu odzyskała już siły po niedawnej chorobie, której nabawiła się w drodze do Osilonu i zaczęła naprawiać rezerwy energii w szmaragdzie w Tamelreinie i kilku klejnotach, które wzięła ze sobą. Eragon tymczasem spędzał czas z Saphirą latając po okolicy. Ich więź stała się nadzwyczaj silna ostatnimi czasy. Prawdopodobnie powodowało to, że ich umysły były ciągle ze sobą złączone, nawet we śnie. To samo działo się z Aryą i Firnenem. Nierenna również odnotowała wzrost jej więzi z Vitie. Ich córka mówiła, że to dlatego, że znów nadeszła wojna i jeźdźcy wraz ze smokami boją się utracić swoje drugie połowy duszy.
      Eragon zrobił kolejne koło nad Kwatera Królewska w Osilonie. W porównaniu do pałacu w Ellesmerze, był on niewielki ale za to jeszcze bardziej zielony, a także wyższy. Przypominał trochę wielką katedrę - świątynię na cześć jakiegoś leśnego bóstwa. Dwie ogromne sosny, które były jego podstawowymi filarami, były jak wieże przypominające złożone dłonie. W najwyższym punkcie pałacyku znajdowała się Sala Obrad, gdzie urzędowała Rada na czele z Nierenną.
- Prawdopodobnie niedługo zaczną się narady - Saphira szepnęła do swojego jeźdźca.
- Owszem - odparł krótko Eragon. Z okna w sali wychyliła się Nierenna i pomachała im. Eragon odmachnął a Saphira podleciała najbliżej jak tylko mogła. Nierenna promieniała.
- Dzień dobry tatku - przyłożyła dwa palce do ust i przekręciła dłoń nad piersią ledwie utrzymując poważny wyraz twarzy.
- Dzień dobry! - zawołał uśmiechając się na widok wesołej córki - Cóż się stało, że się tak cieszysz.
- Ponieważ mam wspaniałe nowiny. Ellesmera w końcu została ukończona na tyle, by mozna było na powrót zamieszkać w stolicy.
- To wspaniale! - zakrzyknął Eragon. Nierenna zamyśliła się na chwilę.
- Wpadnijcie z mamą i Firnenem na obrady. Vince'a nie będzie, załatwia sprawy powrotnej przeprowadzki.
- Szkoda - podsumował Eragon - Muszę z nim porozmawiać. Tyle lat już jesteście narzeczeństwem i jakoś nie myślicie o ślubie...
- Tato, proszę. Vince nie może nic zrobić w tej sprawie. Nawet ja niewiele mogę zdziałać. Wszystko zależy od Rady. Choć zgodzili się na zaręczyny, nie chcą nam wydać pozwolenia na ślub. To ich powinieneś przycisnąć - zaśmiała się. Diadem na jej głowie - Brylantowa Łza - okalający krótkie loki zalśnił w promieniach wschodzącego słońca.
Ktoś na dole, wchodzący do gmachu krzyknął: "Słyszałem!". Nierernna wybuchnęła śmiechem na widok miny swojego ojca.
- To Lord Jelleai jeden z członków Rady. Przesympatyczny elf - dodała po chwili - Jednakże jest strasznie manipulowany przez innych, dlatego nie głosuje w naradach. W ogóle Rada jest pełna intrygantów, widzących tylko koniec swojego nosa. Efy mówią, że niepotrzebne im bogactwa, jednakże Rada nie stosuje się do tych słów. Boję się, tatku, że dzięki nim w nasze szeregi wkrótce przenikną nawet Czarni Strażnicy.
- Do tego nie dojdzie, ja ci to gwarantuję Nierenno - odparł Eragon. Saphira spojrzała na słońce.
- Powinniśmy lecieć po Aryę i Firnena - szepnęła do Eragona i Nierenny - Jeśli chcemy zdążyć na czas na obrady.
-
Owszem - odparła Nierenna - Lećcie!

***

          - Królową należy zdetronizować - szeptało pomiędzy sobą dwóch elfich radnych.
- Zwariowałeś już do reszty Lordzie Fleurnie? - oburzył się drugi - Jak zdetronizować? Tyle ile ona nam wyświadczyła przysług, ile zrobiła dobrego dla naszego państwa... Dla całej Alagaessi. Zgodziła się nawet nosić brzemię Cienia, który ją opętał kilka lat wstecz. Przecież sam widziałeś Czarne Serce na jej szyi.
- Tak, ale też ile złego przez nią się stało! - zawołał próbując uargumentować swoją wcześniejsza wypowiedź - Ellesmera została spalona, wiele dzieł i dorobku naszej wiekowej kultury zniszczone... Pani Nierenne na Białym Smoku należy zdjąć Brylantowa Łzę z czoła i powierzyć ja komuś bardziej odpowiedzialnemu Lordzie Leiannie
- Ellesmera już została odbudowana - bronił Nierennny Leian gładząc podbródek - Nierenna ogromnie wiele wycierpiała za lud, z którego pochodzi tylko w połowie. A dzieła... phi... jedynie księgi, których jest pełno egzemplarzy w całym Du Wendelvarden. Ocaliła te, które były najcenniejsze, wszystko przewiozła do Osilonu. Zbyt pochopnie postępujesz... Łasisz się na koronę Lordzie Fleurnie? - spytał podchwytliwie, zdając sobie sprawę, że to jedyny powód, dla którego Fleurn chce zdjąć z tronu Nierennę.
- Co, nie?! - oburzył się Lord - Lordzie Leiannie, nie posądzaj mnie o...
- O nic cię nie posądzam Lordzie Fleurnie - przerwał mu Leian - Ale jeżeli choć tkniesz nasza Królową, to ostrzegam: Lordowie, którzy są z nią obedrą cię ze skóry - zagroził mu - Myślę, ze Lord Vincentin również się do tego przyłączy... ach tak, zapotniałbym o Białej Smoczycy Vitie no i całej rodzinie Nierenny. - powiedział i odszedł w stronę swojego miejsca w Sali Obrad. Fleurn tymczasem powiedział sam do siebie
- O nic się nie martw Leiannie... ty będziesz pierwszy. 

4 komentarze:

  1. Łaaał! Czujem spisek :D
    Z notki na notkę coraz ciekawiej *u*
    Cieszę się, że wstawiasz teraz en-eny tak często :3 Oby tak dalej, bo już mnie ciekawość zżera :)
    Pisz dużo :3 niech wena cię nie opuszcza :)))
    Pozdrawiam :3
    Cece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo za wenę :D A tak... spisek. Szykuję coś wielkiego co obejmie swoim zasięgiem każdą rasę w Alagaessi. Nawet smoki.

      Również pozdrawiam :)

      Smocza Strażniczka

      Usuń
  2. Będzie coś o Urgalach, Kotołakach lub Krasnoludach ????????????????? Plis
    Rozdział jak zwykle super. Życzę weny i pozdrawiam MA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, na razie skupiam się wokół smoczych jeźdźców, strażników i elfów. Może gdzieś się pojawią, kiedy dojdzie do ostatecznych bitew, ale na razie nie planuję wprowadzenia takowych postaci... Jest ich już zbyt dużo w opowiadaniu i gubię się, kiedy piszę (co oznacza, że zacznę zabiii. ekhm... uaktywnię protokół Georga R.R. Martina :D)

      Pozdrawiam :)

      Usuń