środa, 23 stycznia 2013

Rozmowy I

      - Dla czego nas zostawili? Angelo, błagam! Ty wiesz na pewno! - Nierenna wciąż pytała zielarkę. Zachowywała się tak już od godziny. Wkrótce kobiecie puściły nerwy.
- Och dziewczyno! Bo was kochają! I nie chcą żeby wam się coś stało! - krzyknęła Angela, ale po chwili dodała spokojniejszym tonem - Wojsko Broddńczyków jest doskonale zorganizowane. To jedna z najlepiej wyszkolonej grupy żołnierzy, z jakimi przyszło im się zmierzyć! To lud północy, przystosowany do skrajnych warunków...
- To teraz nieważne! Najważniejsze jest, żebyśmy wrócili do domu... - zaczął Islingr - Gdyby się coś rodzicom stało... tfu, tfu... nie darowałbym sobie, gdyby mnie tam nie było...
- Ja też... - przytaknęła Nierenna.
- Och! Jesteście niemożliwi! - krzyknęła znowu Angela - Zrozumcie... to dla waszego bezpieczeństwa...
- A my? - zapytał Morsallor - Przecież w Broddn nie ma smoków... więc po co mama i tata odeszli razem z Aryą i Eragonem.
- Wiesz, jak ciężka jest rozłąka pomiędzy smokiem i jeźdźcem? Nie wiesz, bo nie doświadczyłeś! A oni już wiele razy i doskonale znają to uczucie... nie umiem tego dokładnie opisać, ale to podobno tak jakby zabrano ci połowę duszy... - tłumaczyła Angela - Louiso... podaj mi wodę... - zakaszlała.

***

        Szkoła była uzbrojona po zęby. Po murach wciąż przechadzali się jeźdźcy - żołnierze. Kilka oddziałów, z Blodhgramem na czele, na przemian patrolował okolicę. Część elfów odjechała z powrotem do Du Wendelvarden, przysposobić resztę elfów do walki. Arya natomiast zajęła się strategią bitewną i planami.
        - Na pewno nie będą szli przez Du Wendelvarden. Elfy będą pilnować granic... Pozostaje tylko wąski przesmyk pomiędzy Kośćcem a  lasem... Chyba że będą płynąć statkami, a podobno Broddn ma jedną z najlepszych flot. Liczy ponad pięćset statków! - Arya rozmawiała z Eragonem i Radą Starszych.
- Nasuada, od kiedy wstąpiła na tron bardzo umocniła pozycję wojskową w Imperium. Wybudowano flotę liczącą tysiąc okrętów - wtrąciła się jedna z mistrzyń zasiadających w Radzie.
- Jednak pamiętajcie... Nasuada powinna być już staruszką liczącą sobie ponad sześćdziesiąt lat... - zaczął inny Elf.
- Z tego co mi wiadomo, Murtaghowi udało przedłużyć się jej życie, na tyle by żyli szczęśliwie... Ale także, z tego co mówił mi Murtagh, Nasuada ma zrezygnować z tronu w chwili, gdy jedno z jej dzieci będzie gotowe przejąć obowiązki królowania...
- Czyli jeszcze dwa lata... jej syn ma dopiero osiemnaście wiosen... a córka, choć pełnoletnia jest jeźdźczynią. I ambasadorką pomiędzy Alagaessią a szkołą.
- Tak... Roselinie na pewno nie zostanie królową - przytaknął Eragon.
- No dobrze... ale wróćmy do planów - przerwała Arya - Jak widzicie na tej mapie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz