wtorek, 4 grudnia 2012

Bezsenność

      Od kiedy Eragon oficjalnie ogłosił, że Du Wendelvarden zostało zaatakowane i każdy pełnoletni jeździec może z nim i Aryą wyruszyć na wojnę, wszyscy w szkole byli podenerwowani. Rozmawiali tylko o bitwach i o krwi, która będzie przelana. Nic innego ich nie interesowało. Młodzi, niepełnoletni jeźdźcy byli na lekcjach rozdrażnieni i przygnębieni, bowiem niektórzy z nich także chcieli polecieć. Jednak trzeba było zostać w szkole, gdzie było bezpiecznie.
       Nie tylko oni byli zestresowani. Arya nocami miewała koszmary, miotała się w pościeli. Nawet dotyk Eragona na jej skórze jej nie uspokajał. Przez to, że była tak mocno podenerwowana, Firnen również się trwożył, jednak nawet w najgorszych momentach, kiedy elfka była bliska płaczu nie odłączał od niej umysłu i wspierał ją na duchu z całych sił. Arya była bardzo wdzięczna smokowi za tą pomoc.
     
***

       Arya wstała z łózka strasznie zmęczona. Nie spała w nocy, nie mogła zasnąć przez ten potworny koszmar. Znów jej się śniło, że wyjechali, a tu nagle zaatakowano szkołę. Kiedy wrócili, znalazła ciała Nierenny i Islingra rzucone do wspólnego grobu a ich głowy sterczały nad szkołą nabite na pal.
      Eragon miał tego dnia nocną wartę, a że było jeszcze bardzo wcześnie (dopiero świtało) nie wrócił jeszcze z posterunku.
       Elfka poszła do łazienki. Wyglądała jak po przebytej bardzo ciężkiej chorobie, oczy miała podkrążone i matowe, twarz bladą, a jej włosy straciły swój blask.
- Musze się pozbierać - ziewnęła, oblewając szyję chłodną wodą.
      Usłyszała skrzypienie drzwi.
- To ty Eragonie?! - krzyknęła, czesząc włosy i plotąc je na warkocz.
- Tak! - odkrzyknął jej. Eragon wszedł do łazienki - Jak się masz?
- W miarę...
- Znów nie spałaś?
- Nie potrafię zasnąć... wiesz, znów mi się to śniło.
- Przecież to tylko sen - Eragon objął żonę, która właśnie zawiązywała srebrną tasiemką gruby splot kruczoczarnych włosów.Arya kiwnęła głowa przytakując.
- Wiem kochanie...
Przez chwilę trwali w milczeniu i nasłuchiwali śpiewu ptaków a oknem. Za pół miesiąca miała nadejść już wiosna, śnieg już topniał i słońce mocniej świeciło.
- Mam dla ciebie niespodziankę - powiedział nagle Eragon.
- Tak? A jaką? - uśmiechnęła się Arya.
- To niespodzianka Aryo, nie mogę powiedzieć - odparł jej - ale zaraz się dowiesz - pochwycił ja za rękę i pomaszerowali do jego gabinetu, który mieścił się w pokoju najdalej wysuniętym na wschód.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz