Uczta była na prawdę cudowna, jednak Louisie trochę się nudziło.
- Dla czego wy słuchacie takiej nudnej muzyki? - zapytała nagle Nierennę.
- A jakiej mielibyśmy słuchać. To jest przepiękne i porywające.
- Porywający to jest PSY... O! Mam pomysł! Zaśpiewasz ze mną? - zapytała dziewczynę.
- Z tobą? Ja ci w życiu głosem nie dorównam! Poza tym, co miałybyśmy śpiewać?
- To czego nauczyłam cie w Ilirei. I zatańczymy jeszcze do tego! - roześmiała się Lou i chwyciła Nierennę za rękę. Podbiegły do króla zapytać czy moga coś przedstawić. Datherd zgodził się, a nawet zapytał co przedstawią.
- To niespodzianka - usmiechnła się Lou.
Wybiegły na środek polany. Wszyscy zwrócili na nich oczy.
Louisa włączyła swoje przenośne radyjko na baterie. W środku była płyta ze zgranymi z internetu piosenkami i podkładami muzycznymi. Utworów było około tysiąc. Dziewczyna nastawiła urządzenie i puściła muzykę. Stanęły na kępie trawy.
- Na trzy - wyszeptała Lou - raz...dwa...trzy!
I zaczęły tańczyć to co Louisa uczyła Nierennę w Ilirei: Rock'n'rolla! Skakały, wirowały zadziwiając widzów swoją sprawnością. Na koniec Lou zrobiła kilka gwiazd, czym zadziwiła nawet samą Nierennę.
Muzyka ustała, a Lou nadal stała na rękach. Wszyscy się na nią gapili.
- Co? Przecież jestem w spodniach!
- No tak... ale jak ty to robisz? - wyjąkał król.
- Stanie na rękach... och to nic trudnego. Spójżcie raczej na to! - krzykneła i kazała Nierennie nacisnąć pięć razy przycisk przewijania do tylu. Nierenna posłusznie to uczyniła. Teraz Nierenna zatańczyła układ do pewnej znanej piosenki hip-hopowej.
Wszysvy wytrzeszczali oczy na to co ona potrafiła zrobić ze swoim ciałe. Gięła się, wirowała, aż w końcu i ta piosenka się skończyła i Louisa zakończyła uład. Zaczęli bic brawa.
- To może teraz coś zaśpiewam? - zasugerowała - Nierenno, śpiewamy "Empire state of mind". No wiesz to o Nowym Jorku - uśmiechneła się i włączyła podkład. Po chwili zwróciła się do gości na uczcie.
- Teraz zaśpiewamy piosenkę o mieście do którego zmierzałam, ale zamiast tam, trafiłam tutaj.
Tym razem słuchacze zanurzyli się w głębokiej otchłani głosu Louisy i subtelnym brzmieniu głosu Nierenny. Na koniec piosenki obrzucili je gromkimi brawami i wiwatami.Dziewczęta ukłoniły sie i usiadły na swoich miejscach. Kilku elfich chłopców w wieku dziewcząt podeszło do nich i prosiło je by opowiedziały im cos o sobie.
- Twój świat jest tak... inny - po chwili rzekł jeden z nich.
Islingr patrzył na to z niesmakiem. chciałby teraz sam na sam porozmawiać z Lou. Ale wiedział, ze to jeszcze nie ta chwila, że ona dopiero nadejdzie. Może po uczcie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz