niedziela, 14 października 2012

Uczta cz. I

   Eragon uchylił pięknie rzeźbionych dębowych wrót, po czym wślizgnęli się do środka. Aryi zaparło dech w piersiach na widok tej monstrualnej sali. Była dużo większa niż największa komnata w Farthen Durze, tak ogromna, że zmieściłoby się tu setki smoków o sporych rozmiarach. Malowane sklepienie, przedstawiające sceny z czasów sprzed upadku Jeźdźców i po ich upadku, aż do Odrodzenia i wyjazdu Eragona z Alagaesi, wspierało się na monumentalnych rzeźbionych kolumnach, które ozdobione były girlandami kwiatów, głównie splecionych z róż i lilii, ale czasami wychylały się malutkie główki stokrotek, barwne gerbery, fioletowe dzwonki i drobne kwiatki, których Arya na pierwszy rzut oka nie rozpoznała.
   Pierwszy dostrzegł ich Blodhgram. Szczerząc kły w uśmiechu podszedł do nich niosąc tacę z kielichami wina.
- O, witaj Blodhgramie - powitała go Arya.
- Atra esterni ono thelduin Arya Drottingu - odrzekł jej.
- Atra du evarinya ono varda. - przekręciła dłoń nad piersią, po czym wzięła ostatni z trzech kielichów stojących na tacy (jeden kielich wziął Eragon, po czym odszedł przywitać się z jakimś starszym mężczyzną, drugi wziął Blodhgram. Tacę odłożył na pobliskim stoliczku)
- O widzę, że wieść o mojej abdykacji szybko się rozchodzi.
- Tak. Eragon bardzo dba o stały dopływ informacji z całej Alagaesi. Jednak nas trochę męczy to, że stale dyżurujemy przy lustrach. Na szczęście tylko po godzinie dziennie - uśmiechnął się do niej.
- Aryo, pozwolisz? - zawołał ją Eragon - Chciałbym cię przedstawić Starszym, których nie znasz. Mistrzyni Laonio oto Arya Drottingu. 

 ***

 Usiedli do stołów. Eragon z Saphira u jego szczytu, Starsi po jego lewej stronie. Aryę, jako ważnego gościa i jednego z przyszłych starszych usadził zaraz obok siebie po prawej stronie. Dotychczas to miejsce zawsze stało puste. Niektóre młode Jeźdźczynie (kilka z dziewcząt podkochiwało się potajemnie w Eragonie) cicho westchnęły, oburzając się. Za Arya przycupnął Firnen. Saphira złożyła głowę u jego stóp, zadziwiając go. Zaczęła wymieniać z nim myśli.
- Nawet sobie nie wyobrażasz jak za tobą tęskniłam
- Ja za tobą też... - westchnął Firnen i szturchnął ją czule w nozdrze, przytulając się do niej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz