Arya siedziała właśnie w sali tronowej. Spotkanie z Radą przedłużało się potwornie. Została ostatnia kwestia do omówienia. Kwestia jej abdykacji...
- Droga rado - zaczęła - Droga Rado, jak zapewne wiecie od kilku dni nie najlepiej się czuję. Jest to związane ściśle ze mną i z dalszym moim losem. To co stanie się teraz, zaważy nie tylko na mnie i Was, ale, być może, na losie całego kraju. - powiedziała - A więc przejdę do rzeczy... wnoszę o moją abdykację. - te ostatnie słowa niemal wyszeptała, jednak nie na tyle cicho by nikt nie dosłyszał. W sali rozległy się hałasy i oznaki protestu.
- Królowo dlaczego, przecież przez te dziesięć lat wiernie wypełniałaś swoje obowiązki. - Zaprotestowała jedna z elfek
- Właśnie, obowiązki. Przecież chyba nie porzucisz swojego ludu! - krzyczał ktoś inny
- Nie, do końca Was nie porzucę. Nadal będę księżniczka i moje dzieci będą mogły ubiegać się o Węźlasty Tron. - postukała palcami o poręcz fotela - ale, po prostu, ja nie mogę tu żyć, nie sama... - zawiesiła głos
- A więc czy zgodzicie się co do tej "propozycji"? - spytała Radę.
Elfy spojrzały po sobie. Po chwili odezwał Datherd, srebrnowłosy elf.
- No dobrze przyjmijmy, że się zgadzamy. Ale kto może cię zastąpić? Nie ma nikogo takiego, nie masz jeszcze potomstwa... - nie dokończył, bo Arya mu przerwała
- Jeszcze - podkreśliła - Może na razie mianujcie vice-króla, który będzie rządził dopóki ja nie będę miała potomstwa zdolnego do samodzielnych rządów? - Zaproponowała.
- To dobry pomysł. - zgodziła się większość Rady.
Uśmiechnięta Arya padła z powrotem na fotel i odetchnęła z ulgą. Teraz musi poczekać kilka tylko tygodni i wreszcie będzie mogła ruszyć z Firnenem na wyprawę w poszukiwaniu Eragona.
- Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek zrezygnujesz z tego - rzekł Firnen, który leżał za tronem i przysłuchiwał się całej rozmowie.
- Do tej pory ciągle dbałam o dobro innych. Teraz czas zadbać o własne szczęście... - stwierdziła Arya, po czym wsiadła na grzbiet zielonego smoka i odlecieli na przedkolacyjną przejażdżkę.
Jak dla mnie jednej z fanek Eragona Blog zapowiada się bardzo ciekawie <3
OdpowiedzUsuńCóż... muszę cię zmartwić, bo za trzy-cztery rozdziały będę kończyć... ale masz jeszcze przed sobą około 120 rozdziałów do przeczytania ;)
UsuńPozdrawiam :)