Arya, po raz drugi przywdziała swą szmaragdową suknię. Pierwszy raz założyła ją w dniu koronacji.
- Oto nadchodzi chwila końca mojego panowania - posłała myśl do Firnena
- A kto dostanie koronę? - spytał ją smok
- Podejrzewam, że do czasu Lord Datherd, ale nie jestem pewna... -
Aryę na salę zawołała Ruhnon.
- Już czas - rzekła
Arya przybrała spokojną postawę. Ciągle powtarzała, że nie może wyglądać na załamaną. Zresztą, lud i tak dobrze był poinformowany. Krążyły plotki, że Arya porzuca tytuł królowej tylko dla Eragona. Szczerze mówiąc to była prawda, ale o tym wiedziała tylko Arya i Firnen.
Arya weszła na sale tronową i zasiadła na krześle. Po chwili podszedł do niej Datherd. Arya wstała i przemówiła.
- Ponieważ podjęłam decyzję abdykacji, przekazuję koronę elficką, Tobie Datherze, ponieważ jako jedyny ty nadajesz się na to miejsce, dopóki moje dzieci nie będą mogły sprawować władzy. -
Po czym zdjęła koronę i włożyła ją na czoło lorda. Zeszła z podestu i stanęła obok, w chwili gdy Datherd usiadł na tronie.
- Firnenie, wyruszamy jutro o brzasku. A gdy tylko przekroczymy magiczną barierę, będę musiała skontaktować się z Eragonem... - posłała myśl do swego smoka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz