Smoki wylądowały na niewielkim wzgórzu za miastem. Nasuada już na nich tam czekała.
- Nasuado - Eragon skłonił się przed królową.
- Eragonie, Aryo, wreszcie nas odwiedziliście - uściskała ich. Po chwili podeszła do smoków i powitała je.
- Tak Zdecydowaliśmy się zostać trochę dłużej. Ciężko było przekonać Eragona, ale w końcu mi się to udało. Myślę, że nie będziemy stwarzać wielkiego kłopotu? - uśmiechnęła się Arya. Eragon objął ją ramieniem.
- Ależ oczywiście, że nie! - królowa szybko zaprzeczyła - dobrze wiecie, że zawsze jesteście ile widziani.
- To dobrze... Nasuado, to sa Nierenna i Islingr. Dzieci powitajcie królową - powiedział Eragon
Nierenka i Isiek podeszli bliżej i skłonili się przed Nasuadą. Ta, odpowiedziała im lekkim skinieniem głowy.
- No to co? Idziemy do zamku? - zapytała Saphira liżąc sobie łapę. Podobnie czynił Firnen.
- Tak, chodźcie. Na pewno chcecie się odświeżyć i przespać po tak długiej podróży.
***
Arya czesała Nierennę. Dziś wieczorem miała odbyć się uczta na cześć nowo przybyłych, sławetnych gości. Zarówno matka jak i córka chciały wyglądać idealnie. Arya założyła piękną suknię w kolorze łusek Firnena, Nierenna natomiast była ubrana w lawendową sukienkę z bufiastymi rękawami, skrojoną i uszytą według najświeższej mody. Poprawiły jeszcze trochę swój wygląd, zanim do komnaty wpadł Eragon. Nierenna wybiegła z pokoju zostawiając rodziców na chwilę samych.
- Mówiłem ci już jak pieknie wyglądasz w zieleni - komplementował Eragon.
- Mmm.. jeszce nie - zalotnie odparła mu Arya, obejmując go w pasie.
- Hmm... no więc ci mówię: przepięnie dziś wyglądasz kochanie.
- A na codzień to nie?
- Przepraszam. Ty zawsze wyglądasz najpieknej. - usmiechnął się i pocałował ją w czoło.
Wyszli z pokoju i udali się do sali balowej urządzonej we wschodniej części zamku. Zeszli po kamiennych szerokich stopniach. Za nimi szły dzieci. Nasuada usadziła ich przy swoim stole, jako najważniejszych gości. Przyciągali spora uwagę, jednak to Nierenna robiła największe wrażenie. Szczupła i pachnąca, była tak piękna, że wszyscy młodzi chłopcy chcieli z nią tańczyć. Jednak ona siedziała i pozostawała niewzruszona na zaloty innych.
Na sale wbiegła spóźniona Lou. Proste blond włosy powiewały daleko za nią, gdy biegła pomiędzy stołami. Nasuada dostrzegła dziewczynę.
- Oho... Eragonie, Aryo oto jest właśnie Louisa.. Louiso, oto Eragon Cieniobójca i Królobójca, jeden z najznamienitszych jeźdźców w historii Alagaessi, a to Arya Drottingu, również Cieniobójczyni i Smokobójczyni.
Nierenna i Islingr wzdrygnęli się na te słowa. Mama i tata byli cieniobójcami? Na dodatek matka zabiła jeszcze smoka a ojciec jakiegoś króla. I są najsławniejszą parą wśród jeźdźców?!
- Tatku, mamciu... - zaczęła niepewnie Nierenna - jesteście cieniobójcami?
- Co? Och... mmm... tak.
- A którego króla tato zabiłeś? - zapytał Islingr.
- Isiek, nie teraz. Opowiemy wam wszystko po uczcie - wtrąciła się Arya.
- No, dobrze - odparli razem.
Troszkę głupio, moim zdaniem, że Nierenna i Islingr nie wiedzą kim są ich rodzice. Nie uczą ich tego w szkole? :D
OdpowiedzUsuńTak wyszło :D. Eragon z Aryą za wszelką cenę starali się ukryć ten fakt przed dziećmi żeby im szajba nie odbiła. wiesz cos w stylu: Mam sławnego ojca/matkę i mogę wszystko. ;)
UsuńPoza ty, przecież, wcale nie usieli się o tym w szkole uczyć. To jakby była historia najnowsza. Poza tym to Eragon ustała czego mają uczyć w szkole a czego nie i czego mają się uczyć na danym etapie (klasie).
OdpowiedzUsuń